W tym roku mija 11 lat od powstania pierwszej kryptowaluty – Bitcoina. Wydawać się może, że przez ten czas świat oswoił się z istnieniem wirtualnych pieniędzy i coraz więcej osób przekonuje się do inwestowania w nie lub do ich używania. Faktycznie – popularność walut kryptograficznych rośnie, jednak wciąż wiele osób oraz firm podchodzi do nich z niechęcią, a nawet odczuwa przed nimi strach. Z czego to wynika? Dlaczego kryptowaluty nie budzą zaufania? Czy jest szansa na to, że ta sytuacja ulegnie zmianie?
Obawy co do kryptowalut pojawiły się niemal od razu po narodzinach Bitcoina. Wiele osób i instytucji zażarcie próbowało walczyć z tą finansową nowinką i hamować jej rozwój. Jak widać, plany te nie do końca się powiodły, bo wirtualne waluty (głównie Bitcoin) rosną w siłę, a inwestowanie na rynku krypto cieszy się z roku na rok coraz większą popularnością. Dostrzegają to też niektóre firmy, które zaakceptowały taki stan rzeczy i zaczęły przyjmować opłaty za swoje produkty lub usługi w wirtualnych walutach. Upłynie jednak jeszcze wiele wody w Wiśle, zanim kryptowaluty zostaną uznane za pełnoprawny środek płatniczy. Dotyczy to nie tylko mentalności w Polsce, ale i na całym świecie. Powodów takiej niechęci do Bitcoina i pochodnych mu instrumentów można wyróżnić co najmniej kilka.
Brak wiedzy o kryptowalutach
Dla wielu osób odpychająco działa sama zasada działania kryptowalut. Proces tworzenia się wirtualnych monet dla przeciętnego użytkownika jest po prostu zbyt skomplikowany, a to naturalnie budzi niechęć do bliższego zapoznania się z tą technologią. Inna sprawa, że brak zaufania do walut kryptograficznych wynika z samego ich charakteru – jak bowiem używać pieniędzy, których nie można namacalnie dotknąć? Na jakiej podstawie dokonywane są transakcje? Kto wreszcie odpowiada za emisje kryptowalut i kto kontroluje ich rynek? Ludzie są po prostu mocno przywiązani do tradycyjnego pieniądza. Ten wirtualny wydaje się zbyt skomplikowany w użyciu i na dodatek mniej stabilny. Takie postrzeganie walut kryptograficznych wynika z niewiedzy. Jeśli Bitcoin, czy jakikolwiek inny podobny instrument, miałby w przyszłości stać się tak samo akceptowalnym środkiem płatniczym, jak chociażby złotówki, euro, dolar i funt, należy dokładnie edukować ludzi w zakresie funkcjonowania kryptowalut w codziennym życiu. Stopniowe uświadamianie społeczeństwa na tym gruncie z pewnością pomogłoby przekonać sceptyków do teorii, że wkrótce wirtualny pieniądz będzie odgrywał w naszym życiu tak samo istotną rolę, jak jego bardziej tradycyjny, papierowy odpowiednik.
„Czy to na pewno jest legalne?”
Jak wiadomo – kryptowaluty są w większości przypadków zdecentralizowane, tzn. za ich emisję nie odpowiada żadna instytucja centralna. Taki charakter tych instrumentów sprawił, że często były traktowane jako nielegalny środek płatniczy. Całkowicie niesłusznie. W wielu krajach, także w Polsce, kryptowaluty, a przede wszystkim Bitcoin, są instrumentami dopuszczonymi do użytku przez prawo. Niektóre państwa nie są jednak zbyt skore do zapoznania społeczeństwa z kryptowalutami – wszystko to w obawie przed osłabieniem lokalnych walut. Zdarza się także, że rządy boją się nagłego zrostu popularności krypto pieniędzy, gdyż mogą one posłużyć do zawierania nielegalnych transakcji. Różne raporty wykazują, że wzrost przestępstw z udziałem kryptowalut rośnie, więc obawy te nie są do końca bezpodstawne.
Aby waluty kryptograficzne przestały być postrzegane jako nielegalne środki płatnicze, poszczególne państwa powinny jednak tym bardziej zaznajamiać się z charakterem tych instrumentów, oswajać ludzi z istnieniem tego rodzaju środków płatniczych i już teraz pracować nad sposobami przeciwdziałającymi wykorzystywaniu wirtualnych pieniędzy do szerzenia bezprawia.
Cena
Nie ukrywajmy – obecny kurs Bitcoina, czyli najpopularniejszej kryptowaluty, raczej nie sprzyja temu, by każdy przeciętny obywatel zainteresował się tym instrumentem, a co dopiero uznał go za coś godnego zaufania. W maju 2020 roku cena za jednego BTC przekroczyła 10 tysięcy dolarów, co oczywiście ucieszyło inwestorów, który wykorzystali chwilowy dołek notowań w lutym oraz marcu i nabyli tę walutę za dużo mniejsze pieniądze. Choć w ciągu kilku kolejnych tygodni kurs Bitocoina się uspokoił, a cena nieco spadła, to wciąż aktyw ten jest bardzo drogi, przez co kryptowaluty kojarzą się z czymś, co przeznaczone jest tylko dla najbogatszych. Tymczasem, świat nie kończy się na Bitcoinie. Istnieje kilka alternatywnych walut kryptograficznych, które są o wiele tańsze, a jednocześnie mogą być wykorzystywane w zasadzie tak samo jak BTC.
Wahania
Kryptowaluty budzą obawę też przez swoją niestabilność. To prawdopodobnie najbardziej „chwiejne” aktywa dostępne na rynku. Ich cena może gwałtownie spaść lub wzrosnąć dosłownie w ciągu godziny. Na dodatek, waluty kryptograficzne są niezwykle podatne na spekulacje. Duże wahania kursowe sprawiają, że wirtualne pieniądze są uznawane za ryzykowne. Oczywiście – wejście z inwestycją na rynek krypto wiąże się z tym, że przy nawet drobnej pomyłce można stracić bardzo duży kapitał. Taka zasada dotyczy, przy zachowaniu odpowiednich proporcji, każdego aktywu. Decydując się na trading, trzeba mieć świadomość, że każda decyzja inwestycyjna jest obarczona ryzykiem utraty pieniędzy. Kryptowaluty nie są tu żadnym wyjątkiem. Aby było to oczywiste dla każdego, ponownie należy zwrócić uwagę na odpowiednią edukację oraz obalanie mitów dotyczących funkcjonowania kryptowalut.